Autor |
Wiadomość |
TmargoT
Rozeznanie na Forum
Dołączył: 28 Wrz 2008
Posty: 163
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Poniedziałek 29 Wrzesień 2008 12:32 Temat postu: Duchy zmarłych naszych rodzin,czy znajomych. |
|
|
dodałam taki temat,bo nie wiedziałam,gdzie mam to umieścić.
moja babcia urodzila wcześniaka-corkę HELENKĘ.dziecko zmarło i babcia prosila dziadka,żeby poszedl i ubral noworodka do pogrzebu.
dziadek poszedł,ale z sąsiadką nie mogli ubrac kaftaniku.przez przypadek złamali jej raczkę .dziadek nie chciał przyznac sie babci do tego.
w nocy helenka przysniła sie babci mówiąc,że ma tu kuku i pokazała na rączkę.
rano babcia opowiedziala dziadkowi o tym i dziadek sie przyznał.
moja babcia,tez mi się przysniła po kłótni z moja mamą.
sprzeczka była o pieniadze.mama niesłusznie mnie oskarzyła o oszustwo.zezłościłam się i nagadałam jej.
babcia we śnie podała mi starą porcelanową lalę ,a ja rozpiełam jej ubranko i z tyłu na pleckach miała schowek.w nim był zwitek pieniędzy.w tym momencie weszła moja ciocia i zanimówiła.za chwilę chciała mi to zabrac,ale babcia (nie widziałam jej,tylko słyszałam) powiedziała,że nie wolno się kłócić o pieniadze.obudziłam się i rano przeprosiłam mamę opowiadając jej sen.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Trespasser
Oswajanie Forum
Dołączył: 30 Wrz 2008
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wtorek 30 Wrzesień 2008 23:28 Temat postu: |
|
|
Aż ciarki przechodzą.
Musisz mieć niezwykłą babcię.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bridget
Oswajanie Forum
Dołączył: 27 Wrz 2008
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Środa 01 Październik 2008 8:37 Temat postu: |
|
|
Nie miałam jeszcze nigdy styczności z duchami ani swoich przodków, ani innych. Kiedyś tak rozmawiałyśmy o tym z Babcią, Ona twierdzi, że Jej się to zdarzyło,zaraz po śmierci swojej mamy (mieszkały w tym samym domu, prababcia na górze). Prababcia stała na schodach i niezrozumiale coś do Babci mówiła.
Żartowałyśmy też, że kiedy Babcia odejdzie to pojawi się w moich snach i poda mi numery w Lotto
Żarty żartami, ale ja bym chyba zeszła z tego świata, jakby mi się ktokolwiek pokazał
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ruda
Oswajanie Forum
Dołączył: 29 Wrz 2008
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Monkownia Płeć:
|
Wysłany: Środa 01 Październik 2008 10:26 Temat postu: |
|
|
ja niby nie wierzę,ale sie cholernie boje . Stuków puków , zjaw itp.
Dlatego pozostanie samej w domu na noc, to dla mnie udręka. Wiadomo - w nocy jest najssssstraszniej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mademoiselle Poison
Oswajanie Forum
Dołączył: 01 Paź 2008
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Opole Płeć:
|
Wysłany: Środa 01 Październik 2008 11:58 Temat postu: |
|
|
Ja nigdy nie ujrzałam żadnego przodka, bliskiej zmarłej osoby.
Jednak wydaje mi się, że miałam "łączność" z moimi babciami. Obie moje babcie zmarły w nocy. Ponieważ mieszkamy wiele km od nich, telefon o ich śmierci dostaliśmy dopiero rano. W nocy, o godzinie o której zmarła moja babcia obudziłam się i nie mogłam zasnąć do rana. Dokładnie tak samo było w przypadku śmierci mojej drugiej babci. Pomimo tego, że nie chciałam dopuszczać do siebie tych myśli, wiedziałam co się stało. Kiedy zadzwonił telefon nie było to dla mnie najmniejszym zaskoczeniem.
Na pewno kilkakrotnie odwiedzały mnie anioły. Nie mam na myśli zjaw w białych szatach, z ogromnymi skrzydłami, od których bije rażący po oczach blask. Myślałam raczej o takich aniołach "po cywilnemu" ubranych. Ocaliły mnie niejednokrotnie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Mademoiselle Poison dnia Środa 01 Październik 2008 11:59, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ruda
Oswajanie Forum
Dołączył: 29 Wrz 2008
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Monkownia Płeć:
|
Wysłany: Środa 01 Październik 2008 12:06 Temat postu: |
|
|
oo zaciekawiłas mnie tymi Aniołami.
Możesz opowiedzieć coś więcej?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mademoiselle Poison
Oswajanie Forum
Dołączył: 01 Paź 2008
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Opole Płeć:
|
Wysłany: Środa 01 Październik 2008 12:25 Temat postu: |
|
|
Ruda napisał: | oo zaciekawiłas mnie tymi Aniołami.
Możesz opowiedzieć coś więcej? |
Kilkakrotnie (kilkaset właściwie) byłam w sytuacjach, w których coś mi groziło. Nie mówię tutaj o zagrożeniu życia itp, ale ogólnie o sytuacjach nieprzyjemnych. Zdarzało się, że nagle pojawił się ktoś, kto zrobił coś co mnie wybawiło z opresji. Nie sądzę, że był to życzliwy człowiek. Jestem przekonana, że to Anioł:)Czasami to były jakieś drobnostki, innym razem poważniejsze sprawy. Sytuacja, w której ostatecznie zaczęłam przypisywać te działania Aniołom miała miejsce ok rok temu. Uniknęłam wtedy wypadku samochodowego, tzn. wbiegł na mnie chłopak na pasach, potrącił mnie i przez to upadłam z impetem na chodnik - o dziwo nic sobie nie zrobiłam, nawet nie zabrudziłam ubrania. Dosłownie kilka sekund później na pasy wjechał rozpędzony samochód rozbijając jakiś inny samochód. Chłopaka, który na mnie wpadł i swoim ciężarem przerzucił z pasów na chodnik nigdzie nie było. A wręcz niemożliwe byłoby, aby tak szybko się podniósł i zwiał. Zresztą - zwykle ludzie nie rzucają się na mnie na przejściu - tak ot sobie.
Kiedyś przed egzaminem bardzo się rozchorowałam, miałam gorączkę a wtedy zawsze zasypiam snem kamiennym i przesypiam chorobę. Oczywiście przed egzaminem też zasnęłam i wybudził mnie dzwonek do drzwi. Kiedy poszłam otworzyć nikogo nie było, ale ja za to uświadomiłam sobie że muszę biec na egzamin, bo się spóźnię. Nawet choroba mi już tak nie dokuczała
Zdarzało mi się też zgubić klucze np. w momencie kiedy bardzo się śpieszyłam i musiałam już wychodzić. Kiedy rozpaczałam, że je zgubiłam usłyszałam wibrację telefonu, poszłam za dźwiękiem z komórki i tam znalazłam klucze - mimo, że wcześniej przeszukałam to miejsce;)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ruda
Oswajanie Forum
Dołączył: 29 Wrz 2008
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Monkownia Płeć:
|
Wysłany: Środa 01 Październik 2008 12:48 Temat postu: |
|
|
no faktycznie coś w tym jest.Sytuacje niewytłumaczalne, a wlasciwie ta jedna, z chłopakiem na pasach. Przecież normalny czlowiek, nie ucieklby ,tylko zostal na miejscu i zapytal czy wszystko jest w porządku.
Dziwne...
To ja z rozpaczą musze stwierdzic,że nade mną chyba nie czuwa zaden aniol. Prędzej diaboł i to wielu w dodatku.
Albo chochliki może...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mademoiselle Poison
Oswajanie Forum
Dołączył: 01 Paź 2008
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Opole Płeć:
|
Wysłany: Środa 01 Październik 2008 12:54 Temat postu: |
|
|
Ruda napisał: | no faktycznie coś w tym jest.Sytuacje niewytłumaczalne, a wlasciwie ta jedna, z chłopakiem na pasach. Przecież normalny czlowiek, nie ucieklby ,tylko zostal na miejscu i zapytal czy wszystko jest w porządku.
Dziwne...
To ja z rozpaczą musze stwierdzic,że nade mną chyba nie czuwa zaden aniol. Prędzej diaboł i to wielu w dodatku.
Albo chochliki może... |
Ale może Anioły tak nad Tobą czuwają, że nie dopuszczają do sytuacji żeby musiały się ujawniać i ucieleśniać?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ruda
Oswajanie Forum
Dołączył: 29 Wrz 2008
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Monkownia Płeć:
|
Wysłany: Środa 01 Październik 2008 13:00 Temat postu: |
|
|
Może i masz rację.
A może i moja wiara w sily nadprzyrodzone tak upadła ,że nie dopuszczam do siebie mysli ,by bylo to mozliwe?
Od kilku lat mam pretensje do Siwego i calej jego ekipy za co tak cierpię, za co mnie ukarał.
Wyszlam z zalozenia ,że skoro tak ,to poradzę sobie sama ,bez niego /nich.
Wierzę,ale slabo.
Choc musze przyznać,że przezylam dwa ciezkie wypadki i wyszlam prawie bez szwanku, moje mlode zycie bylo dosc barwne i czesto narazalam siebie na wiele groznych sytuacji. I nigdy nic mi sie nie stalo, mimo że wędrowalam sama po kraju autostopem, chodzilam nocami w obcych miastach.
Hmm byc moze czuwalo nade mną cos.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
SEXI*ANGEL
Oswajanie Forum
Dołączył: 29 Wrz 2008
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Środa 01 Październik 2008 21:31 Temat postu: |
|
|
Gdy byłam młodsza oglądam telewizje zobaczyłam coś w drzwiach mojego pokoju postać mężczyznę wysoki do30 widziałam go nie dokładnie gdy opisałam to mamie to się na mnie spojrzała i mówi z tego co mówisz to opisujesz wujka którego nigdy nie widziałaś.
Gdy siedziałam u cioci mówię jej że nie lubię jej sypialnie czuje jak by ktoś mnie obserwował dowiedzaiłam się ze zmarła tam jej mama:) Często słyszę stuki i puki u siebie raz coś koło mnie szeleściło a ja powiedziałam dziadek przestań się wygłupiać i przestało
Może nie do końca na temat ale raz siedziałam z moją inną ciocią w ogródko i widać że nie była taka jak zawsze mówię mamie ze coś jej jest mama mówi ze rzeczywiście może źle się czuje w drodze powrotnej rozmawiałam z mama ze naprawdę nie jest z nią dobrze że mam złe przeczucie i ciocia w nocy trafiła do szpitala:(
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ruda
Oswajanie Forum
Dołączył: 29 Wrz 2008
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Monkownia Płeć:
|
Wysłany: Czwartek 02 Październik 2008 17:29 Temat postu: |
|
|
o wlasnie wlasnie Aniolku.
Bardzo jestem wyczulona na miejsca ,w ktorych coś sie zdarzylo, ktoś umarl np.
Wyczuwam zawsze złą energię i czuje strach.
I to nie tylko się zdarza ,w miejscach ,o ktorych wiem,że coś sie tam stalo ,lecz i w miejscach ktorych nie znam.
Gdy przeprowadzalismy sie z Tz do innego miasta , bardzo się balam ,że to mieszkanie bedzie emanowalo złą energią.
Na szczęscie nie wyczuwam tam niczego takiego, jest w porządku.
Tylko lustro na drzwiach od szafy mnie wkurza, bo jest ogromne, a ja nie lubię luster. Zwlaszcza w nocy. I tu kolejny problem, bo gdy jestem sama, to się boje trochę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maromavath
Administrator
Dołączył: 26 Wrz 2008
Posty: 176
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czwartek 02 Październik 2008 23:07 Temat postu: |
|
|
Mademoiselle Poison napisał: | Sytuacja, w której ostatecznie zaczęłam przypisywać te działania Aniołom miała miejsce ok rok temu. Uniknęłam wtedy wypadku samochodowego, tzn. wbiegł na mnie chłopak na pasach, potrącił mnie i przez to upadłam z impetem na chodnik - o dziwo nic sobie nie zrobiłam, nawet nie zabrudziłam ubrania. Dosłownie kilka sekund później na pasy wjechał rozpędzony samochód rozbijając jakiś inny samochód. Chłopaka, który na mnie wpadł i swoim ciężarem przerzucił z pasów na chodnik nigdzie nie było. A wręcz niemożliwe byłoby, aby tak szybko się podniósł i zwiał. Zresztą - zwykle ludzie nie rzucają się na mnie na przejściu - tak ot sobie. |
Szczerze powiedziawszy, to ta historia robi duże wrażenie.
Choć w moim przypadku nie na tyle duże, bym zaczęła wierzyć w istnienie aniołów.
Niemniej, to niesamowite.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mademoiselle Poison
Oswajanie Forum
Dołączył: 01 Paź 2008
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Opole Płeć:
|
Wysłany: Piątek 03 Październik 2008 15:31 Temat postu: |
|
|
Maromavath napisał: |
Szczerze powiedziawszy, to ta historia robi duże wrażenie.
Choć w moim przypadku nie na tyle duże, bym zaczęła wierzyć w istnienie aniołów.
Niemniej, to niesamowite. |
U mnie wiara w anioły jest tak niesamowicie duża, że przyjmuję za zupełnie naturalną rzecz ich istnienie. Generalnie obcuję z cała chmarą aniołów, bo każdy jest od czegoś innego. Ale najczęściej spotykam Stróża, bo on jest taki ogólny i no, dba o ogólne poczucie zdrowia i równowagi.
Wiem, że to brzmi jak bym miała lekką psychozę, ale jestem zupełnie zdrowa. Chyba jestem po tej "jasnej stronie", bo zawsze tęsknię za wizytami aniołów, niż jestem ciekawa tego co u demonów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Surimi
Oswajanie Forum
Dołączył: 27 Wrz 2008
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Olsztyn Płeć:
|
Wysłany: Czwartek 09 Październik 2008 8:08 Temat postu: |
|
|
Mademoiselle Poison napisał: | Maromavath napisał: |
Szczerze powiedziawszy, to ta historia robi duże wrażenie.
Choć w moim przypadku nie na tyle duże, bym zaczęła wierzyć w istnienie aniołów.
Niemniej, to niesamowite. |
U mnie wiara w anioły jest tak niesamowicie duża, że przyjmuję za zupełnie naturalną rzecz ich istnienie. Generalnie obcuję z cała chmarą aniołów, bo każdy jest od czegoś innego. Ale najczęściej spotykam Stróża, bo on jest taki ogólny i no, dba o ogólne poczucie zdrowia i równowagi.
Wiem, że to brzmi jak bym miała lekką psychozę, ale jestem zupełnie zdrowa. Chyba jestem po tej "jasnej stronie", bo zawsze tęsknię za wizytami aniołów, niż jestem ciekawa tego co u demonów. |
a wiec strasznie zazdroszcze ci tego kontaktu z aniolami,ale poczytaj troszke o dzieciach indygo,one wlasnie maja niesamowity dar porozumiewania sie z aniolami,moze to ci da cos do zrozumienia??
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
TmargoT
Rozeznanie na Forum
Dołączył: 28 Wrz 2008
Posty: 163
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czwartek 09 Październik 2008 22:26 Temat postu: |
|
|
kiedy moj dziadek zmarł w szpitalu stary drewniany zegar z duszą stanał w godzinie smierci dziadka.juz nikt poźniej nie odważyl się go ruszyć.do dziś ma go syn dziadka.wisi na scianie z zatrzymanym czasem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Felicja
Oswajanie Forum
Dołączył: 01 Paź 2008
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Piątek 10 Październik 2008 10:54 Temat postu: |
|
|
TmargoT często się słyszy o takich przypadkach. Ktoś bliski z rodziny czy przyjaciół umiera i w chwili jego śmierci zegar przestaje chodzić, mimo już mechanizm jest sprawny. I często jest tak, iż żadne próby naprawy nie przynoszą rezultatów. Ktoś naprawia, zegar pochodzi trochę.... a potem staje na tej samej godzinie o której umarła dana osoba.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
-Szeherezada-
Oswajanie Forum
Dołączył: 02 Gru 2008
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zakopane Płeć:
|
Wysłany: Wtorek 02 Grudzień 2008 21:38 Temat postu: |
|
|
[quote="Felicja"]TmargoT
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez -Szeherezada- dnia Wtorek 06 Maj 2014 10:16, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Felicja
Oswajanie Forum
Dołączył: 01 Paź 2008
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Środa 03 Grudzień 2008 23:35 Temat postu: |
|
|
Może u jednych się zdarza bo mają porządne zegary, a u innych nie bo mają chińską tandetę? Albo na odwrót. Chińska tandeta przestaje działać, bo jest po prostu szajska i nie ma to nic wspólnego z tajemniczymi energiami.
Żarty żartami, ale faktem jest, że jest wiele podań o takich przypadkach, gdy zegar staje w momencie czyjejś śmierci.
Nie wiem od czego to zależy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aramintha
Oswajanie Forum
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Silesia Płeć:
|
Wysłany: Wtorek 16 Grudzień 2008 1:05 Temat postu: |
|
|
-Szeherezada- napisał: | Felicja napisał: | TmargoT często się słyszy o takich przypadkach. Ktoś bliski z rodziny czy przyjaciół umiera i w chwili jego śmierci zegar przestaje chodzić, mimo już mechanizm jest sprawny. I często jest tak, iż żadne próby naprawy nie przynoszą rezultatów. Ktoś naprawia, zegar pochodzi trochę.... a potem staje na tej samej godzinie o której umarła dana osoba. |
A myślicie ze to nie przypadek po prostu zbieg okoliczności?Ale ile może być takich przypadkowych zdarzeń?Macie jaką teorie czemu to się u jednych zdarza a u innych nie? |
U mnie w rodzinie nigdy nic takiego się nie zdarzyło, a za mojego życia zmarło całkiem sporo moich krewnych. A posiadam i dobre zegary i chińską tandetę, która psuje się w momentach całkiem zwyczajnych. No dobra, nie psuje się, po prostu wyczerpują się baterie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Laura
Oswajanie Forum
Dołączył: 27 Wrz 2008
Posty: 68
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z domku Płeć:
|
Wysłany: Czwartek 18 Grudzień 2008 3:18 Temat postu: |
|
|
Felicja napisał: | Może u jednych się zdarza bo mają porządne zegary, a u innych nie bo mają chińską tandetę? Albo na odwrót. Chińska tandeta przestaje działać, bo jest po prostu szajska i nie ma to nic wspólnego z tajemniczymi energiami.
Żarty żartami, ale faktem jest, że jest wiele podań o takich przypadkach, gdy zegar staje w momencie czyjejś śmierci.
Nie wiem od czego to zależy. |
Co do zegarka- mój zmarły ojciec czasami kiedyś mi się śnił i budziłam się przerażona, nawet nie wiem dlaczego ,czułam straszny niepokój wtedy i we śnie i po przebudzeniu też tak się czułam były godziny 4:00, 5:00, 6:00 . Inaczej śnił mi się mój zmarły dziadek, to były miłe spokojne sny i nie budziłam się wtedy. Nie mam pojęcia co mogły znaczyć te godziny, to było bardzo dziwne
a co myślicie o "związkach karmicznych"? Myślicie że coś takiego może w ogóle istnieć? I po czym poznać taki związek?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|